Pamięć wirtualna jest tworzona po to, aby nie doszło do sytuacji, gdy brakuje RAM-u. Czy Twój program znajdzie się w VM, czy w rzeczywistym RAM-ie, zależy od systemu i nie masz na to wpływu (oczywiście im mniejszy program, tym bardziej prawdopodobne, że znajdzie się w RAM). Z poziomu aplikacji nie ma żadnego rozróżnienia pomiędzy pamięcią fizyczną a wirtualną. Otrzymujesz wskaźniki wirtualne, które wskazują na pamięć wirtualną. Na wskaźniki rzeczywiste konwertuje je Windows.
A tak na marginesie, możliwość ingerencji przez program w pamięć ogólnodostępną w środowisku wielozadaniowym byłaby swoistą bombą zegarową. Wyobraź sobie zwykłe przepełnienie bufora, po którym w pamięci umieszczone są dane systemowe lub kernel. Mały błąd w programie i crash całego systemu? Tak, tak by to właśnie wyglądało.
Jeśli chodzi o alokowanie dużej ilości pamięci, to nie ma problemu. Jeśli chcesz, możesz sobie zaalokować 2GB, jeśli wystarczy Ci na to miejsca na dysku.
Na koniec powtórze jeszcze jedno: w programie nie rozróżniasz RAM/Virtual Memory. Nie możesz zadecydować, gdzie przechowywana będzie zmienna. Robi to za Ciebie system operacyjny (i całe szczęście). Wskaźnik to wskaźnik, jego dokładną wartością nie musisz się martwić.